środa, 23 grudnia 2009

Kiedy Pan Bóg bierze mnie za słowo

"Dla ośiągnięcia świętości samo wypełnianie przykazań Bożych nie wystarczy. Nie wystarczą też składane Bogu deklaracje. Możę nawet mówię innym o Nim, a oni chętnie mnie słuchają. Kiedy jednak Pan Bóg bierze mnie za słowo i mówi: To w takim razie dam Ci świętość, o której rozprawiasz i piszesz. Czy podejmiesz to, co jest dla ciebie konieczne na tej drodze? I kiedy uchylają się drzwi ciemności wiary, widzę, że nie jestem w stanie Go wybrać. Bo On stawia mnie wobec alternatywy. Albo twój smutek, lęk, napięcie, pośpiech, niepokój, twoje odczucia, albo - Ja. A wtedy, w swojej wolności, mogę Mu odpowiedzieć: No, to nie - Panie Boże - to ja w takim razie Ciebie nie chcę. Muszę zająć się moim smutkiem, napięciem, moimi lekami a Ciebie muszę zostawić. Muszę zostawić Ciebie obecnego w Eucharystii, bo przecież nikt się mną nie zajmie. Jestem w jakiejś pułapce. Zobaczyłem, że to wszystko nie ma sensu. Nie, ja się nie nadaję do pójścia za Tobą, tylko wybrani są do tego. Ty przecież dobrze o tym wiesz, tylko mi tego nie mówisz."

(ks. Tadeusz Dajczer "Mocą wiary", s. 66)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz