piątek, 31 grudnia 2010

Miłość jest najlepszym przygotowaniem

Pan Jezus powiedział:
Miłość jest najlepszym przygotowaniem do spotkania ze Mną w Eucharystii.


Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. I, 5.02.1998

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Abyś żyła mocą Mojej Krwi

Przed Komunią świętą:
Przyjmuję ciebie do swojego Serca, abyś żyła mocą Mojej Krwi.
Będziesz dawała ciepło Mojego Serca tym, z którymi dzisiaj się spotkasz.

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. I,s. 243

piątek, 24 grudnia 2010

Przyszedłem dla ciebie

W czasie konsekracji na Mszy świętej:
Przyszedłem dla ciebie, abyś była szczęśliwa, żyjąc ze Mną, przyjmując Moją miłość i kochając Mnie.

Pragnęłam kochać Jezusa i miałam świadomość, że jest to Jego dar. Przyszło mi do głowy pytanie, ile będę zdolna przyjąć od Niego.

Tyle, ile oczekujesz i jeszcze i więcej. Mogę dać nieskończenie więcej niż pragniesz, bo Moja miłość i miłosierdzie są nieograniczone.

Pasterka. Po Komunii świętej przytuliłam sie do Serca Jezusa i tak trwałam przy Nim bez słów, ale z pragnieniem, aby kochać podobnie jak On.

Słuchaj Mojego Serca i patrz na Mnie.

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. I, 24.12.1997

niedziela, 19 grudnia 2010

Ofiaruj Mi swoją słabość

W czasie Mszy świętej, pomimo dużego wysiłku, nie umiałam zapanować nad zmęczeniem, nad sennością. Było mi wstyd i wyrzucałam sobie brak miłości, chociaż czułam swoją bezradność. Nie wiedziałam, co zrobić. Później:
Twój wysiłek i pragnienie trwania przy Mnie sercem i duszą w czasie Eucharystii to też modlitwa. Ofiaruj Mi swoją słabość zawsze, gdy się zdarzy i otwieraj serce na Moje łaski, przyjmuj je w czasie Eucharystii i korzystaj z ich mocy. Twoja słabość nie jest przeszkodą, nie hamuje przypływu łask, dopóki jesteś dzieckiem.

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 10.06.2005

piątek, 17 grudnia 2010

Nasyca sobą niezliczone tłumy

...Przyjmowałam w sercu podczas Eucharystii:
Tutaj spotykasz się z rzeczywistością siedmiu chlebów, którymi mogą być wszystkie dary złożone przez ciebie na ołtarzu, które Ja przemieniam, oczyszczam, pomnażam.

Każdy gest miłości, każde cierpienie, a nawet każda twoja słabość, złożona na ołtarzu, oczyszczona i przemieniona mocą mojej Krwi, uświęca nie tylko ciebie, ale umacnia, uświęca i staje się własnością całego Kościoła.

Jednak istotą Eucharystii jest rzeczywistość jednego Chleba, który rozmnożeniu nie podlega, ale nasyca sobą niezliczone tłumy, każdego głodnego.

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 11.02.2006

środa, 15 grudnia 2010

Do ciebie należy Moje Ciało i Krew, i Serce.

"Do ciebie należy Moje Ciało i Krew, i Serce. Twoja własnością jest każda kropla Mojej Krwi spływająca w Ogrójcu, każda, która wytrysnęła z Mojego biczowanego Ciała, każda, która spłynęła z korony cierniowej, i ta przelana na drodze krzyżowej, i każda strumieniem płynąca z Krzyża, z Mojego przebitego Serca, które na zawsze zostało otwarte dla ciebie i stało się twoim mieszkaniem na wieki."

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 15.12.2005

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Potrzebuję twojego serca...

W czasie Mszy świętej:
Potrzebuję twojego serca, czułości, twojej delikatnej troski o Mnie, o Moją radość.
Pragnę, abyś w ten sposób żyła dzisiaj dla Mnie. (10.03.1998)

W czasie Mszy świętej w momencie konsekracji:
Pragnę być zauważony, uśmiechaj się do Mnie sercem, oczami - potrzebuję ludzkiego, ciepłego traktowania. (16.03.1998)

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. I

czwartek, 9 grudnia 2010

... abyś miała zbawienie

Podczas wieczornej Mszy świętej oddawałam Panu Jezusowi cały dzień, ze świadomością różnych osobistych niedoskonałości w moim dzisiejszym życiu. Przed Przeistoczeniem:

Oddaję teraz życie za ciebie, oddaję się tobie, abyś miała zbawienie. Daję tobie swoją Krew, aby utonęły w Niej wszelkie twoje niedoskonałości, abyś na nowo stała się czysta, przejrzysta, wypełniona Moim światłem i pokojem.

Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 20.04.2005)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Godzina szczególnej łaski dla świata

Z dniem 8 grudnia, w którym czcimy Niepokalane Poczęcie Maryi, wiąże się objawienie, które miało miejsce przed 50 laty we Włoszech.
W latach 1947-76 pielęgniarka Pierina Gilli doświadczała objawień w Montichiari-Fontanelle, w okolicach Brescji. Matka Boża przedstawiła się jej jako Róża Duchowna oraz jako Matka Kościoła. Główne Jej wezwanie streszczało się w błaganiu: „modlitwy, zadośćuczynienia, pokuty”! Jej największą troską była modlitwa za kapłanów tracących wiarę, dopuszczających się zdrady powołania. Pragnęła rozwoju szczególnego nabożeństwa do Niepokalanego Serca i czczenia Jej pod wezwaniem Róży Duchownej w instytutach religijnych i zakonach.

W roku 1947, zapowiadając Swe zjawienie się na dzień 8 grudnia, ogłosiła, iż czas ten, pomiędzy 12 a 13-tą, wyznaczy godzinę szczególnej łaski dla świata. Powiedziała:

«Jestem Niepokalane Poczęcie... Jestem Maryją, pełną łaski, Matką mojego Boskiego Syna Jezusa Chrystusa... Przez moje przybycie do Montichiari życzę sobie, aby Mnie wzywano i czczono jako Różę Duchowną. Życzę sobie, by każdego roku 8 grudnia w południe obchodzono ‘godzinę łaski dla całego świata’. Przez to nabożeństwo ześlę niezliczone łaski dla ciała i duszy.

...Moim życzeniem jest, aby ta godzina łaski została upowszechniona i żeby cały świat się o tym dowiedział. Kto w tym czasie będzie się modlił w kościele lub w domu i wyleje łzy żalu, znajdzie pewną pomoc i uzyska z mojego Serca opiekę i łaski. ...Mam przygotowany bezmiar łask dla wszystkich dzieci, które słuchają mego głosu i te moje życzenia biorą sobie do serca...»

«Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę niezliczone łaski dla duszy i ciała. Będą liczne nawrócenia.»
«Pan, mój Boski Syn Jezus okaże wielkie miłosierdzie jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za swych grzesznych braci.»

Za kilka dni – dzień 8 grudnia. Oddajmy się w sposób szczególny do dyspozycji Niepokalanie Poczętej Maryi. Skorzystajmy z tak wielu możliwości wyproszenia szczególnych łask dla nas samych, dla bliskich i dla całego świata, z możliwości nieustannie zsyłanych nam przez Niebo.

http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/8_grudnia.htm

niedziela, 5 grudnia 2010

Tylko wierz i ufaj Mi.

Podczas Mszy Świętej , na ofiarowanie:
Teraz jest najlepszy moment, abyś Mi oddała wszystko, co masz, samą siebie i tez swoje słabości, niedoskonałości i braki, to, co ci dzisiaj nie wyszło.

To, co niedoskonałe oczyszczę i przemienię w dobro, a dobro pomnożę. Tylko wierz i ufaj Mi.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 8.04.2005)

środa, 1 grudnia 2010

Odkupienie dokonuje się na krzyżu

Eucharystię śledzić należy nie tylko w mszale, ale także w duszy Ukrzyżowanego. Trzeba się podjąć towarzyszenia Chrystusowi aż na Golgotę, tworząc jedną z Nim żertwę nie tylko w słowach, lecz przez całkowitą ofiarę z własnego życia, aż do śmierci. Jeśli tak wiele dusz chrześcijańskich dotkniętych jest jałowością, jeśli tyle wysiłków apostolskich osiąga tak nikłe rezultaty- najczęściej znaczy to, że zabrakło tej cudownej płodności ofiary,która jaśnieje w dziełach świętych. Dusze można zbawić jedynie na miarę tego, jak się jest samemu ukrzyżowanym. Każde odkupienie dokonuje się na krzyżu.

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 255)

wtorek, 30 listopada 2010

Chrystus i Jego Kościół tworzą jedno w czasie Eucharystii

Ten sam główny Kapłan, ta sama żertwa, te same cele uwielbienia i odkupienia na miarę aktualnej gorliwości Kościoła, który co dzień wlewa kroplę swej własnej krwi do kielicha Odkupienia. Dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół(Kol 1,24). Msza-to immolacja,czyli żertwa, człowieka połączona z immolacją Boga. Chrystus i jego Kościół tworzą jedno w czasie Eucharystii, w akcie ofiarowania się Trójcy Świętej przez jedną i tę samą ofiarę miłości. Tworzą razem jedną, jedyną Hostię uwielbienia i Odkupienia, która wynagradza za wszystkie grzechy świata, uzyskując dla każdego z nas i dla całego Kościoła prawo korzystania z wszystkich zasług Chrystusa-Zbawcy, Najświętszej Dziewicy i świętych.

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 255)

piątek, 26 listopada 2010

Kalwaria centralnym miejscem w planie zbawienia

Dusza ofiarna.
Duch ofiary stanowi istotę chrystianizmu: nie upodobanie w cierpieniu dla niego samego, lecz dar z siebie w miłości. Cała potęga odkupieńcza Chrystusa pochodzi z krzyża: A ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, pociągnę wszystkich do siebie (J 12,32).
Kalwaria zajmuje centralne miejsce w planie zbawienia. Czyż sam mistrz nie nazwał jej swoją godziną w najpełniejszym tego słowa znaczeniu (por.J 2,14 )? Przywiązywał do niej tak wielką wagę, że zechciał istotę zawartej w niej rzeczywistości zatrzymać na wieki w Eucharystii, aby wszystkie pokolenia zbliżyć do swej odkupienie niosącej ofiary i uczynić je w pewien sposób współobecnymi w tajemnicy krzyża.

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 255)

wtorek, 23 listopada 2010

Wypełnienie woli Bożej przez miłość kluczem świętości

W momencie Pater noster sam Duch Święty, Duch Ojca i Syna, przychodzi, aby nas pouczyć, jak mamy się modlić. To samo uczucie dziecięcej miłości i ufności bez granic ożywiać powinno modlitwę chrześcijan, złączoną z modlitwą Chrystusową: Abba ,Ojcze(Rz 8,15). Całe modlitewne życie Kościoła mieści się w tym jednym słowie. Przez wieki nie przestaje on powtarzać: Ojcze... Twoja chwała, Twoje Królestwo, Twoja łaska, Twoje przebaczenie, Twoja pomoc w wybawianiu od wszystkiego zła... Amen.
Czy jest coś prostszego i coś wznioślejszego od Ojcze nasz? Modlitwy tej Kościół nauczył się od samego Pana. Stanowi ona nie tylko najdoskonalszą formułę modlitewną, lecz także syntezę wszelkiej świętości. U szczytu jest naczelna troska o chwałę Ojca, o świętość Jego imienia. Potem Jego Królestwo miłości i tryumf Jego łaski w naszych duszach to sprawi, że będziemy świętymi, aby lepiej Go uwielbić. A oto najkrótsza droga ku najwyższej doskonałości, droga wytyczona tym maleńkim, stanowczym słowem fiat. Wypełnienie woli Bożej przez miłość jest kluczem do wszelkiej świętości, ale jest nim z pomocą łaski ,której oczekujemy z dnia na dzień, aby Ojciec nasz Niebieski dał nam, dzieciom swoim, na dzisiaj tylko. Po co troszczyć się o dzień następny? Jutro Bóg wstanie jeszcze przed słońcem i na nowo zaradzać będzie wszystkim naszym potrzebom.
Nawet nasze ciągłe uchybienia nie stanowią przeszkody. wystarczy uczciwie je wyznać, a ten Bóg miłosierdzia sam pospieszy do swych dzieci z przebaczeniem. W czasie pokusy Bóg także jest z nami, ale chce, aby Go wzywać. czyż Jego chwała, chwała Ojca, nie tkwi w zbawieniu wszystkich Jego dzieci?
I tak godzina po godzinie, chwila po chwili wybawia nas od wszelkiego zła i prowadzi do życia wiecznego, by tam zespolić nas ze sobą i ze swoim Synem w jedności Ducha Miłości. Jak można nie pragnąć stać się duszą modlitwy, jeśli modlitwa oddaje do naszej dyspozycji całą wszechmoc Bożą?

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 254)

środa, 17 listopada 2010

Chrystus-Kapłan modli się za swój Kościół

Chrystus-Kapłan modli się za swój Kościół we wszystkich jego potrzebach materialnych i duchowych. Modli się za swych apostołów, za kapłanów, za dziewice, za wszystkich. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego (J 17, 15). Jakże niezwyciężoną posiadalibyśmy siłę, gdybyśmy umieli uciekać się w każdej okoliczności do wszechmocnej modlitwy Chrystusa! Powinniśmy bez przerwy sobie powtarzać: Oto w tej chwili Chrystus wstawia się za mną do Ojca; widzi moje wysiłki, zna słabość, wie, że potrzebuję Jego zbawiennego wsparcia. W chwilach trudnych - mówiąc po ludzku, beznadziejnych - mamy Chrystusa wraz z Jago najwyższą mocą, który pomoże nam pokonać wszystkie trudności. Nic nie jest przeszkodą dla człowieka, który się modli.

Kościół o tym wie i nie przestaje zwracać się ku obecnemu we Mszy świętej Chrystusowi, łącząc swą wątłą modlitwę z Jego wstawiennictwem, któremu Trójca Święta nie może się oprzeć. Mamy Rzecznika u Ojca (1 J 2,1). Wystarczy jedno odwołanie się do Chrystusa, aby uzyskać na ziemi - w sposób zwyczajny lub cudowny - interwencję wszechpotęgi Bożej. Msza święta - to cały modlący się Kościół, łączący się z modlitwą Chrystusa we wspólnym Duchu Miłości.

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 253-254)

niedziela, 7 listopada 2010

Msza św. jest modlitwą Ukrzyżowanego

"Msza święta jest w całej pełni chwilą wszechpotegi modlitwy. Czyż nie jest ona samym Chrystusem, błagajacym za swój Kościół? A jakże Ojciec mógłby czegoś odmówić swemu Synowi? Mnie zawsze wysłuchujesz (J 11,42), mówił Jezus. List do Hebrajczyków w patetycznych zwrotach opisuje nam modlitwę Chrystusa na ziemi: pełną łez (Hbr 5,7), podnoszącą się ku Bogu, "jak wołanie" odkupiające, cum clamore valido (Hbr 5,7). Niekiedy, jak w Getsemani, połączoną z krwawym potem (por. Łk 22,44) - dodaje Ewangelista.

Ta sama moc wszechpotęznej modlitwy za Kosciół walczący wytryska z Serca Chrystusowego, ukrytego w Hostii. Trwa On nieustannie przed obliczem Ojca, aby się wstawiac za nami (por. Hbr 7,25). Wyprasza u swego Ojca dla każdego narodu i dla każdego człowieka obdarowanie łaskami wysłużonymi na krzyżu. Msza święta zlewa na każdego wszystkie owoce Odkupienia. W chwili Ofiary Eucharystycznej Ukrzyżowany przychodzi sam do każdego z nas, aby utożsamić nas ze sobą we współnym wzlocie modlitwy uwielbienia i odkupienia. Msza św. jest modlitwą Ukrzyżowanego, która w nas znajduje swe przedłużenie."

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 253)

sobota, 30 października 2010

Jest On żywym dziękczynieniem wszechświata

„Kosciół we Mszy świętej – świadomy tego, że wszystko ma od swego Boga – jednoczy się z hymnem wdzięczności, który w każdym momencie, z tego czy tamtego punktu kuli ziemskiej, wznosi się ku Ojcu z duszy Słowa Wcielonego. Kto lepiej od Niego zmierzyć może nieskończoną hojność Bożej szczodrobliwości? Chrystus ogląda Boga twarzą w twarz. Kontempluje Trójcę Miłosierną, wiecznie pochyloną nad naszą nędzą po to, aby nas z niej uwolnić, aby nas przebóstwić.

Wszystkie łaski, jakie zstępują od Trójcy Świętej na świat odkupiony, przechodzą przez Jego, Chrystusowe ręce. Zna je wszystkie. Zna nieskończoną tkliwość miłości Ojca do każdego z Jego dzieci. Dziękuje za nie w ich imieniu. Czyż bowiem nie są odkupionymi przez Niego członkami Jego Ciała (por. 1 Kor 12,27)?

Najmniejsza nawet łaska, wlana w życie, znajduje pełen wdzięczności oddźwięk w duszy Chrystusowej. My zaś w czasie Mszy świętej z Nim i w Nim mówić mamy „dzięki” Trójcy Przenajświętszej:

- dzięki za wszystkie wobec nas dobrodziejstwa Boże;

- za dobrodziejstwo chrztu, a potem – wychowania chrześcijańskiego, które uchroniło nas

od błąkania się daleko od Boga;

- za dobrodziejstwo tylu Komunii św. eucharystycznych, które dzień po dniu strzegły nas

dla Chrystusa;

- za dobrodziejstwo tylokrotnego przebacznia naszych nie kończących się upadków;

- za dobrodziejstwo cierpienia oczyszczającego i wyzwalającego;

- za dobrodziejstwo spotkania tylu osób, które dopomogły nam odnaleźć prawdziwą drogę,

prowadzącą do Boga;

- za dobrodziejstwa wszelkiego rodzaju, które ugruntowały nas w światłości i pokoju

Nieporuszonej Trójcy.

Chrystus-Kapłan składa Ojcu dzięki za wszystkie łaski, jakie były, są i będą udzielone Jego Kościołowi. Jest On żywym dziękczynieniem wszechświata, ponieważ w Nim, w Jego Osobie Słowa Wcielonego, skupiają się wszystkie formy dóbr stworzonych i całe bogactwo Trójcy Świętej. Dziękczynienie Jego w nieskończoność przewyższa wszystkie dary Boże. A my mamy się w Nim zagubić, jak gubi się kropla wody w kielichu ofiarnym.”

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 251-252)

niedziela, 24 października 2010

Chrystus... wznosi ku Ojcu adorację wszystkich

"Kościół ziemski, świadomy, że nie posiada takiej mocy, by oddać Bogu należną Mu cześć w duchu i prawdzie (J 4,23), gubi się w adoracji Chrystusowej. Z Nim, przez Niego i w Nim kontempluje, adoruje, wysławia Boga. (...)

Chrystus, którego dotykamy we Mszy, dopełniający ofiary z czystej miłości w imieniu swego Kościoła, wznosi ku Ojcu adorację wszystkich. Adoruje w imieniu mnóstwa czystych duchów, od najniższych aniołów aż do najwzniośliejszego z serafinów. Trwa w imieniu nieprzeliczonej liczby wybranych, którzy przychodzą z wielkiego ucisku (Ap 7,14) i teraz otaczają tron Baranka z palmami w ręku (por. Ap 7,9). Adoruje w imieniu wszystkich wiernych na ziemi, którzy wśród mroków wiary z Nim, przez Niego i w Nim chylą się w pokłonie przed obliczem Boga Troistego. Przy Nim zaś Dziewica-Pośredniczka w zjednoczeniu ze swym jedynym Synem oddaje Ojcu chwałę uwielbienia wszystkich swoich dzieci.

Msza święta jest najwzniośliejszym aktem Kościoła pielgrzymującego. Dla każdego z nas jest to najważniejszy moment, w którym nasze życie osobiste zostaje podniesione do wartości nieskończonej przez zjednoczenie z hołdem czci, jaki składa Bogu Chrystus. Jest to chwila, w której Kościól ziemski, wznosząc się ponad swe codzienne troski, by zatonąć w kontemplacji Boskiej Trójcy, zmiażdżony podziwem wobec "Tego, Który Jest", chroni się do duszy swego Chrystusa. A tam, ukryty w Nim, adoruje i pogrąża sie w milczeniu: Silentium Tibi laus."

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 250-251)

niedziela, 10 października 2010

Jak mała kropelka wody w kielichu

Tak samo Msza Święta: bardziej niż ofiara adoracji, dziękczynienia, błagania i przebłagania jest ona ofiarą miłości, w której Słowo Wcielone ofiaruje Ojcu żertwę na krzyżu.
Kościół ziemski, jak mała kropelka wody w kielichu, jedno tylko ma do zrobienia: zagubić się w tym uwielbieniu miłości, jakie od Chrystusa we Mszy wzbija sie ku Przechwalebnej Trójcy. Oto dlaczego każdego rana, zanim stanie do twardych bojów swego stanu walczącego, wznosząc kielich i hostię skupia się Kościół w duszy swego Chrystusa, szepcząc wraz z Nim w milczeniu miłości: Suscipe Sancta Trinitas... [Przyjmij, Trójco Święta...]

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,

wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 248)

niedziela, 3 października 2010

Miłość do Ojca

Tak więc uczuciem, które przeważa w duszy Chrystusowej - tak w Eucharystii, jak niegdyś na ziemi i obecnie w niebie - jest miłość do Ojca, naczelna troska o Jego chwałę. Wszystko inne, nawet Odkupienie świata, zajmuje w Jego oczach miejsce drugorzędne i podporządkowane jest również temu ostatecznemu celowi. Czyż nie mówił w przededniu swej śmierci: niech świat się dowie, że Ja miłuje Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd! (J 14,31) Był to jakby znak rozpoczęcia drogi ku męce dla chwały Ojca. (cdn)

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 249)

piątek, 1 października 2010

Przed oczyma Chrystusa chwalebnego...

Przed oczyma Chrystusa chwalebnego, obecnego w Hostii, trwającego w kontemplacji Ojca, żyjącego bezustannie w jasności Jego Oblicza, roztaczają się wszystkie przestrzenie Trójcy Przenajświętszej. Dusza Jego, rozświetlona blaskiem Słowa, w zachwycie kontempluje nieskończone doskonałości Boże i wszechświat cały. Ta olśniewająca wizja staje się w Nim zarzewiem miłośći, adoracji, dziękczynienia, błagania i wynagradzającego zadośćuczynienia. W Jego duszy, duszy Słowa Wcielonego, wszystko jest światłością, ale taką, która przemienia się w miłość. Widzenie twarzą w twarz przepaści Trójcy Przenajświętszej budzi w Nim niezmierzoną miłość, która przechodzi w chwałę o nieskończpnej wartości. (cdn)

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 249)

niedziela, 12 września 2010

Łączyć się z Ofiarą Eucharystii

Chrystus uobecniający się we Mszy świętej, ukrzyżowany z Golgoty, wciąż jest obecny, wciąż wznosi się między niebem a ziemią, żeby jednać ludzi z Bogiem i jednoczyć ich z tym uwielbieniem, jakie sam oddaje: z uwielbieniem adoracji, odkupiającym uwielbieniem Słowa Wcielonego. Z Ofiarą Eucharystii łączyć się należy w głębinach duszy Słowa-Odkupiciela i przez Jego uwielbienia, dziękczynienia, błagania oraz wynagradzające zadośćuczynienie trzeba przeniknąć aż do nieskończonej miłości Serca Chrystusowego. Cztery klasyczne cele Ofiary Eucharystycznej, wynikające z cnoty religijności, winny być związane, jak ze swym źródłem, z życiem teologicznym duszy Słowa Wcielonego. (cdn)

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 248)


O poczwórnym celu ofiary Mszy św.

Głównym celem, dla którego Pan Jezus ofiarę Mszy św. ustanowił, jest, żeby w Religii Chrystusowej i w Kościele, przez Pana Jezusa założonym, był zewnętrzny, widzialny sposób oddawania czci Panu Bogu należnej, i to czci Boga godnej i Jemu najmilszej. Jak w Starym Zakonie przepisał Sam Pan Bóg różne ofiary, które były tylko figurą tej ofiary Nowego Zakonu, tak też Pan Jezus, Założyciel Nowego Zakonu, obmyślił i ustanowił sam tę ofiarę, która ma być jedyną najświętszą ofiarą Nowego Zakonu.
Ogólnym, pierwszorzędnym więc celem ofiary Mszy św. jest oddanie czci Panu Bogu należnej.

W tym ogólnym celu mieszczą się jeszcze cele szczegółowe, a te są poczwórne:
Pierwszym jest: oddanie Panu i Bogu naszemu tej najwyższej i największej czci, jaka się Jemu, jako naszemu Stwórcy, jako naszemu Początkowi i naszemu ostatecznemu Celowi i Końcowi od nas należy. Ofiarowanie Mszy św. jest właśnie najlepszym oddaniem tego największego hołdu Panu i Bogu Naszemu!

Drugim celem Mszy św. jest dziękczynienie za wszystkie łaski i dary otrzymane od Pana i Boga naszego; - ofiarowanie Mszy św. jest najmilszą podzięką od nas Panu Bogu złożoną.

Trzecim głównym celem Mszy św. jest przebłaganie Pana i Boga naszego za liczne grzechy i winy nasze, jak też i za kary przez nie zasłużone; - i tu znowu nie ma dzielniejszego środka nad ofiarowanie Mszy św., tak za żywych, jak i za umarłych.

Czwartym wreszcie celem Mszy św. jest uproszenie, tak sobie, jak i drugim, od Pana Boga łask tak duchowych, jak i doczesnych nam potrzebnych, do czego ofiarowanie Mszy św, jest środkiem najdzielniejszym.


Wielebna służebnica Boża, Katarzyna Emmerich, która od Pana Boga miewała częste objawienia, tak opisuje otrzymane objawienie o Mszy św.:

"Zrozumiałam jakie to szczęście, że wiele Mszy św. odprawia się na świecie, bo przez to wiele kar zasłużonych, wiele klęsk i nieszczęść publicznych bywa odwróconych. Widziałam jak wielkie błogosławieństwa i łaski Boskie spływają na tych, którzy uczęszczają na Msze św., jak przez to praca ich staje się pożyteczną, zasługi się pomnażają... jak często jedna osoba z rodziny, która Mszy św. słuchała, przynosi błogosławieństwo Boskie dla całego domu!"

ks. Feliks Cozel TJ "Msza święta, jej obrzędy, korzyści i sposoby słuchania", Kraków 1917, ss. 23, 31, 39-40.




niedziela, 5 września 2010

Eucharystyczne Serce Jezusa jest centrum świata

"Gdybyśmy posiadali zmysł Boży, pragnęlibyśmy życie nasze na ziemi spędzić tak jak błogosławieni w niebie, na adoracji Tego, Który Jest. Wszech świat cały jest nicością w porównaniu z Trójcą Przenajświętszą. Nie pozwólmy, by hałaśliwy bieg przyczyn wtórnych odrywał nas od tego, co istotne. Czym jest stworzenie świata wobec pełnego ciszy zrodzenia Słowa w łonie Ojca, wobec odwiecznego tchnienia Miłości, w którego jedności dokonuje się życie wewnętrzne Trójcy?

Wszystko, co zawiera wszechświat, poczynając od atomu a kończąc na Chrystusie, do tego jest przeznaczone, aby wysławiać potęgę Ojca, mądrość Syna i Miłość, którą jest Duch Święty. Kościół, któremu towarzyszy Duch Boży, nie przestaje nigdy głosić: Chwała Ojcu i Synowi, Duchowi Świętemu, lecz nie mając dostatecznej mocy, aby w sposób godny wielbić Boga, chroni się do duszy swego Chrystusa, by przez Niego, z Nim i w Nim wznosić wszelką chwałę i cześć ku Ojcu, w Jedności Ducha Świętego.

Jesteśmy w najbardziej żywotnym centrum tajemnicy chrześcijaństwa. Msza Święta zajmuje w codziennym życiu pielgrzymującego Kościoła to samo naczelne miejsce, jakie Kalwaria zajmuje w historii świata. Chrystus w Hostii pozostaje wciąż obecny wśród ludzi w Kościele ziemskim, aby prowadzić w nim dalej swe dzieło uwielbienia Ojca i swoje zadanie Odkupiciela świata. Eucharystyczne Serce Jezusa jest centrum świata, skąd życie Boże rozlewa się w całym Kościele." (cdn)

(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r., wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 248)

piątek, 25 czerwca 2010

Pierwotne liturgie...

"Pierwotne liturgie, jeszcze z czasów Apostolskich pochądzące, były dwie: św. Piotra i św. Jakuba. Od Liturgii Piotra św. pochodzi nasz łaciński sposób odprawiania Mszy św., który później uzupełnił św. Grzegorz, papież. Na wschodzie liturgii różnych jest daleko więcej, a początek swój mają głównie od Liturgii św. Jakuba Apostoła. Msze używane u Greków, a po nich i od nich u narodów słowiańskich, pochodzą też z tej Liturgii św. Jakuba - a zostały ułożone przez św. Bazylego i Jana Chryzostoma.
Wszystkie te liturgie, chociaż się nieco w modlitwach i ceremoniach różnią, jednak są bardzo do siebie podobne; i to nie tylko co do rzeczy głównych, zasadniczych i istotnych, jakimi są: Ofiarowanie, Konsekracja i Komunia św., - ale też nawet co do innych części, nie istotnych. I tak wszystkie mają spowiedź powszechną, wstęp czyli tak zwany Introit, pewien ten sam rodzaj modlitw, lekcje, obmywanie rąk, wzywanie Świętych, memento czy wspomnienie za żywych i umarłych, modlitwę Pańską: Ojcze nasz, błogosławieństwo itd.
Z tego więc jeszcze bardziej widać, w jakiej czci i poszanowaniu powinny być u wszystkich liturgie i ceremonie św., gdyż w głównych częściach swych pochodzą one jeszcze z czasów Apostolskich i męczeńskich! Podobnie, jak u nas teraz, odprawiały się Msze św. za czasów krwawego prześladowania Kościoła, za czasów męczeńskich w katakumbach! Msza św. przesiąknięta jest niejako łzami i krwią tylu św. Męczenników, którzy podczas niej i w niej siły do męczeństwa czerpali!

ks. Feliks Cozel TJ "Msza święta, jej obrzędy, korzyści i sposoby słuchania", Kraków 1917, s. 68

środa, 23 czerwca 2010

RZYMSKIE MARTYROLOGIUM: Dnia 23 czerwca...

Dnia 23-go czerwca wigilia św. Jana Chrzciciela.
W Rzymie męczeństwo św. Jana, kapłana, ściętego za cesarza Juliana Apostaty przed bożkiem słońca przy starej drodze Salaryjskiej. Jego ciało pogrzebał bł. kapłan Konkordiusz w grobach Męczenników.
Również w Rzymie śmierć męczeńska św. Agrypiny, Dziewicy i Męczenniczki z czasów cesarza Waleriana. Jej ciało przeniesiono na Sycylię, gdzie błyszczy wielu cudami.
W Sutrii w Toskanii dzień zgonu św. Feliksa, kapłana, którego prefekt Turcjusz tak długo kazał bić kamieniem po twarzy, aż wyzionął ducha.
W Nikomedii pamiątka bardzo wielu św. Męczenników, którzy za Dioklecjana ukrywali się przez pewien czas w jaskiniach i pieczarach, ale potem z radosną odwagą podjęli śmierć męczeńską dla Chrystusa.
W Filadelfii w Arabii męczeństwo św. Zenona i sługi jego Zenasa.
W Anglii uroczystość św. Edyltrudy, królowej i Dziewicy, która słynna świątobliwością i cudami odeszła z ziemi. Jej nienaruszone ciało znaleziono jedenaście lat po śmierci.

("Boży dzień z www.msza.net")

wtorek, 22 czerwca 2010

RZYMSKIE MARTYROLOGIUM: Dnia 22 czerwca...

Dnia 22-go czerwca w Noli w Campanii uroczysty obchód św. Paulina, biskupa i Wyznawcy. Pochodząc ze szlachetnego rodu i obficie opatrzony dobrami ziemskimi, stał się dla Chrystusa tak ubogim i pokornym, że gdy już nic więcej nie miał, oddał się sam w niewolę, aby uwolnić syna pewnej wdowy, którego hordy wandalskie pojmały i powlokły do Afryki. Błyszczał nie tylko rozległą wiedzą i wielką świątobliwością życia, lecz także władzą nad złymi duchami, dzięki czemu święci Ambroży, Hieronim, Augustyn i Grzegorz udzielają mu w swych pismach najpiękniejszych pochwał. Jego święte zwłoki przechowują obecnie w Rzymie na wyspie Tyberyjskiej razem z relikwiami św. Bartłomieja, apostoła.
W Verulam w Anglii męczeństwo św. Albana za panowania cesarza Dioklecjana. Aby uratować pewnego kapłana, którego gościł u siebie, wydał się sam sędziemu i po wielu katuszach został ścięty. Z nim poniósł śmierć pewien żołnierz, który został przezeń nawrócony w drodze na miejsce ścięcia. Został on ochrzczony własną krwią.
W Rzymie przeniesienie św. zwłok Flawiusza Klemensa, który za cesarza Domicjana cierpiał za wiarę św. Jego ciało odnaleziono w bazylice św. Klemensa papieża i złożono tamże z wielką uroczystością.
Tego samego dnia uroczystość św. Niceasa, biskupa Akwilei, wsławionego tak wiedzą jak świętością.
W Neapolu w Kampanii uroczystość św. Jana, biskupa, którego św. Paulin, biskup Noli, powołał do wiecznej szczęśliwości.
W Samarii śmierć 1480 świętych Męczenników za króla perskiego Chozroesa. - W klasztorze Clugny pamiątka św. Konsorcji, Dziewicy. - Przy górze Ararat ukrzyżowanie 10.000 Św. Męczenników.
W Rzymie uroczystość bł. papieża Innocentego V, który z mądrym umiarkowaniem bronił wolności Kościoła i zgody ludów chrześcijańskich. Cześć jego zalecił i potwierdził papież Leon XIII.

( "Boży Dzień z www.msza.net")

wtorek, 15 czerwca 2010

"Pana Boga czcić mamy całą istotą swoją..."

"Ceremonie, czyli pewne obrządki zewnętrzne, wynikają z samej natury ludzkiej. Człowiek, składając się z ciała i duszy, zwyczajnie objawia wewnętrzne uczucia swoje i na zewnątrz; a ponieważ i Pana Boga czcić mamy całą istotą swoją, tj. nie tylko duszą, ale też i ciałem, dlatego już i z samej natury ludzkiej powinniśmy Panu Bogu cześć oddawać pewnymi zewnętrznymi objawami, czyli ceremoniami. I dlatego podczas odprawiania Mszy św. są pewne zewnętrzne ceremonie, jak przyklękanie, schylanie głowy, składanie lub podnoszenie rąk, podnoszenie oczu ku niebu i inne tym podobne.

Zewnętrzne te ceremonie są też bardzo pożyteczne i do pobudzenia nas do wewnętrznego nabożeństwa. I tak np. kościół piękny i wspaniały zwykle daleko więcej ducha nastraja i podnosi, i do nabożeństwa pobudza, aniżeli jakiś mały, nieozdobny i brudny."

ks. Feliks Cozel TJ "Msza święta, jej obrzędy, korzyści i sposoby słuchania", Kraków 1917, s. 67

niedziela, 11 kwietnia 2010

Modlitwa za Ojczyznę o. Piotra Skargi

Boże, Rządco i Panie narodów,
z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać,
a za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Królowej naszej,
błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna,
chwałę przynosiła imieniowi Twemu,
a syny swe wiodła ku szczęśliwości.

Wszechmogący, wieczny Boże,
wzbudź w nas szeroką i głęboką miłość
ku braciom i najmilszej matce, Ojczyźnie naszej,
byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie.

Ześlij Ducha Świętego
na sługi Twoje, rządy naszego kraju sprawujące,
by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym
mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować.

Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen

wtorek, 6 kwietnia 2010

"Gdybyż poznali wielkość tego daru..."

Nauka Najświętszej Królowej Niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy:
"Moja córko! O, gdyby wyznawcy świętej wiary katolickiej chcieli otworzyć swoje twarde i napełnione ziemskimi myślami serca, aby przyjąć prawdziwa wiedzę o Najświętszym Sakramencie Ołtarza!
Gdyby chcieli się pozbyć kajdan swoich ziemskich skłonności i ujarzmić swe namiętności, aby w Boskim świetle żywej wiary zrozumieć własne szczęście, że w Najświętszym Sakramencie mają wśród siebie odwiecznego Boga!
Gdybyż poznali wielkość tego daru, czcili i szanowali ten skarb, gdybyż chcieli kosztować słodyczy tego Sakramentu i korzystać z siły w Nim ukrytej!
Nie mieliby się wtedy czego obawiać w swym doczesnym wygnaniu." (cdn)

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. XXXVI)

sobota, 13 marca 2010

"Ustanowienie Najświetszego Sakramentu Ołtarza" (7)

"Po Komunii Królowej niebios Boski Zbawiciel podał przemieniony chleb apostołom, aby się nim podzielili. Nadał im w ten sposób godność kapłańską, jako przyszłym założycielom Kościoła chrześcijańskiego."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, rozd. XXXVI)

piątek, 12 marca 2010

"Ustanowienie Najświetszego Sakramentu Ołtarza" (6)

"Następnie Jezus wziął cząstkę przemienionego chleba i wręczył ją Archaniołowi Gabrielowi, aby ją zaniósł i podał Najświętszej Maryi Pannie. Było to poniekąd wynagrodzeniem dla aniołów, że nie im lecz ludziom pozostała powierzona tak wzniosła kapłańska godność.
Maryja przyjęła Komunie świętą z rąk niebiańskiego księcia jako pierwsza po swym Najświętszym Synu. Najświętszy Sakrament został złożony w Sercu Najświętszej Maryi Panny jako we właściwej świątyni i w cyborium Najwyższego. Spoczywał tam aż do Zmartwychwstania Pana Jezusa, tj. do owej godziny, w której św. Piotr odprawił pierwszą Mszę świętą i dokonał pierwszej konsekracji. Tak więc ta „prawdziwa manna” wraz z całym prawem Ewangelii była przechowana w Maryi, tej żywej Arce Przymierza, jak niegdyś w Arce Przymierza Mojżesza leżały przechowane zapowiedzi prawa Nowego Zakonu."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, rozd. XXXVI)

czwartek, 11 marca 2010

"Ustanowienie Najświetszego Sakramentu Ołtarza" (5)

"Zbawiciel podniósłszy Najświętszy Sakrament w górę, podzielił Go i najpierw Sam przyjął Komunię świętą jako pierwszy i najwyższy Arcykapłan. Objawił nam przy tym, z jaką czcią i szacunkiem powinniśmy przyjmować Jego Przenajświętsze Ciało.
Od tego czasu Najświętsze Człowieczeństwo Pana Jezusa zrzekło się, aż do mającej nastąpić śmierci, wszelkiej pociechy i radości.
Najświętsza Maryja Panna widziała w objawieniu, jak jej Boski Syn przyjął Najświętszy Sakrament ofiarowując się w Nim dla Zbawienia ludzi."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, rozd. XXXVI)

środa, 10 marca 2010

"Ustanowienie Najświetszego Sakramentu Ołtarza" (4)

"Najświętsza Panna obok wielkości tego wyświadczonego ludziom dobrodziejstwa widziała również niewdzięczność śmiertelników i postanowiła z całej duszy i ze wszystkich sił starać się zadośćuczynić Ojcu odwiecznemu i Najświętszemu Synowi za naszą obojętność."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, rozd. XXXVI)

poniedziałek, 8 marca 2010

"Ustanowienie Najświetszego Sakramentu Ołtarza" (3)

"Następnie Arcykapłan, Jezus Chrystus, podniósł swoje przemienione Ciało i swoją przemienioną Krew, aby wszyscy obecni podczas tej pierwszej Mszy świętej oddali hołd Najświętszemu Sakramentowi.
Podczas tego aktu Najświętsza Panna i św. Jan doznali szczególnego oświecenia. Poznali, jak pod postacią chleba i wina obecny jest żywy i prawdziwy Jezus Chrystus, na mocy nierozdzielnego połączenia Jego Przenajświętszej Duszy z Jego Ciałem i Krwią. Poznali również, że w Najświętszym Sakramencie obecne są wszystkie trzy Osoby Bóstwa – Ojciec, Syn i Duch Święty. Najwyższe oświecenie było udziałem Królowej niebios.
Wszyscy obecni poznali również skuteczność słów przemieniających, wymawianych przez kapłana nad chlebem i winem – prędzej ziemia i niebo przeminą aniżeli forma przemienienia utraci swą siłę." (cdn)

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, rozd. XXXVI)

niedziela, 7 marca 2010

"Ustanowienie Najświetszego Sakramentu Ołtarza" (2)

"Następnie Zbawiciel wziął z talerza chleb i modlił się w duchu do Ojca niebiańskiego, aby na mocy słów, które wypowie, On, Jezus, po wsze czasy, dopóki istnieć będzie Kościół, był obecny w Hostii. Wzniósł oczy do nieba i rzekł słowa konsekracji, czyli przemienienia nad chlebem, przez co przemienił go w swoje prawdziwe Ciało. Słowa konsekracyjne wyrzekł również nad kielichem, przez co przemienił wino w Swą prawdziwą Krew.

W chwili gdy Jezus wymawiał słowa konsekracyjne, dał się słyszeć głos Odwiecznego Ojca: „Ten Jest mój Syn ukochany, którego sobie upodobałem do końca świata. Będzie On przebywał pomiędzy ludźmi, dopóki będzie trwać ich wygnanie.” To samo powiedziała też Osoba Ducha Świętego. Najświętsze Człowieczeństwo Chrystusa połączone z Osobą Słowa oddało teraz największy pokłon Bóstwu ukrytemu w sakramencie swego Ciała i Krwi.

Dziewicza Matka upadłszy twarzą na ziemię, oddała pełen czci i szacunku hołd swemu Synowi obecnemu w Sakramencie. Potem hołd Panu Jezusowi oddali wszyscy aniołowie." (cdn)

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, s. 217)



sobota, 6 marca 2010

"Ustanowienie Najświętszego Sakramentu Ołtarza" (1)

Przez całe swoje życie Boski Zbawiciel objawiał nieograniczoną miłość ku ludziom; wszystkie Jego czyny były dowodem takiej miłości.
W ostatnich godzinach życia Pan Jezus zapragnął okazać tę miłość w jeszcze silniejszy sposób. Kiedy przybył do domu, w którym miał odbyć ze swymi uczniami Ostatnią Wieczerzę, w niewysłowionej pokorze umył nogi swoim apostołom, w tym nawet zdrajcy Judaszowi.
Maryja również przebywała w domu Wieczerzy, ale w osobnym pomieszczeniu, skąd w duchu widziała wszystko, co czyni Jej Boski Syn i brała w tym udział duchowy.

Po obrządku mycia nóg Zbawiciel zasiadł z dwunastu apostołami do stołu i zażądał chleba i wina. Chleb położył na talerzu a wino nalał w kielich.
Następnie przemówił do apostołów, a Jego słowa, jak ogniste strzały miłości przenikały serca słuchających. Pan Jezus objawił ponownie wzniosłe tajemnice swojego Bóstwa i Człowieczeństwa oraz dzieła Odkupienia. Polecił uczniom zjednoczenie się w miłości, co zapewni im miłość odwiecznego Ojca. Pozwolił im zrozumieć, że wybrał ich aby założyli nowy Kościół i ustanowili prawo łaski, a także odnowił w nich wewnętrzne światło dotyczące wzniosłości i godności swej najczystszej dziewiczej Matki. (cdn)

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, wyd. Michalineum 2005, s. 217)

piątek, 12 lutego 2010

Uwolnił nas od śmierci wiecznej

W czasie Mszy świętej, po słowach: "który przez smierć swoją uwolnił nas od śmierci wiecznej":
Nie tylko uwolniłem ciebie od śmierci wiecznej, ale przez Moją Krew wysłużyłem tobie miejsce na Moim Sercu.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem, t. I, 24.01.1999)

czwartek, 11 lutego 2010

Są słabi ludzie i moc Boga...

"Droga do Pana Boga nie jest łatwa. (...) Nie ma wielkich - ani prorków, ani świętych. Są słabi ludzie i moc Boga, która się w nich objawia. Ta moc, której Bóg chce nam udzielać, abyśmy byli otwarci i pragneli jej w każdej z naszych czynnosci. A czególnie w tej, która stanowi najważniejszą Czynność i największy Cud świata - składanie w ofierze Syna Bożego na eucharystycznym ołtarzu."

(ks. Tadeusz Dajczer "Mocą wiary", s. 82-83)

niedziela, 17 stycznia 2010

Każda chwila...

"W czasie Mszy świętej:
Każda chwila jest okazją do modlitwy, która jest nie tylko uwielbieniem, dziękczynieniem, prośbą i przeproszeniem, ale też zwykłą rozmową, dzieleniem się, radzeniem się i trwaniem sercem przy Sercu bez słów."

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t.III, 26.11 2005)

poniedziałek, 11 stycznia 2010

... twoje wewnętrzne wyciszenie

"Czterdzieści godzin będzie Eliasz szedł, będzie wspinał się po skalnych blokach, między ciemnymi szczelinami. To wspinanie się musiało być bardzo trudne, bo szalały błyskawice, ziemia się trzęsła. Jakby wszystko się sprzysięgło, by nie doszedł na szczyt. Wreszcie dostrzegł gdzieś jaskinię i zobaczył, że wichura cichnie. I miedy sam się wyciszył, kiedy zostawił już poza sobą przeszłość - dramatyczną, pełną klęsk i porażek - doświadczył ciszy. Ciszy, która okazała się niezwykła, bo sam Bóg był w niej obecny. Bóg przyszedł do niego, zagubionego, w ciszy, jakby chciał mu pokazać: Nie martw się, przecież jestem z tobą. Te wszystkie klęski, trudności są tylko po to, żebyś bardziej docenił, zobaczył, że nie twoje dwojenie się czy trojenie w działaniu jest mi potrzebne, ale twoje wewnętrzne wyciszenie. Ponieważ Bóg był obecny w tej ciszy, Eliasz mógł inaczej spojrzeć na to, co się działo. Mógł zobaczyć, że Bóg przecież nigdy nie przegrywa, że go nie opuścił, że z nim jest."

(ks. Tadeusz Dajczer "Mocą wiary", s. 81-82)

czwartek, 7 stycznia 2010

...jakby wszystko zostało przegrane

"Przecież to takie trudne - całe zycie odczuwał opór przeciw sobie i w końcu, po takim życiu, jakby wszystko zostało przegrane: on uciekający a Bóg - nieobecny. I wtedy własnie coś jakby zaczęło go popychać, żeby odejść od tego, tak bardzo aktywnego zycia i schronić się gdzieś, może do jaskini... Wybrał górę, na której kiedyś, w świetle piorunów, błyskawic i trzęsienia ziemi w posadach, Bóg ogłaszał swoje przykazania. Może tam znajdzie nareszcie jakąś ucieczkę. To góra Synaj, inaczej góra Horeb."

(ks. Tadeusz Dajczer "Mocą wiary", s.81)

wtorek, 5 stycznia 2010

"Gdzież jest Bóg?"

"Wydaję się, że powinienem zapatrzeć się w niezwykłego proroka, który wraz z Mojżeszem stał obok Jezusa na Górze Przemienienia. Jego życie może mi przynieść tak wiele światła pomocnego do otwierania się na niepojęty dar Eucharystii.
Kiedy tak przypatruję się Eliaszowi, widzę, jak przedziwnie Bóg go prowadził, jak przedziwna była jego droga. Na pewno nigdy dokładnie się nie dowiem - przynajmniej w tym życiu - co się z nim działo. Wiadomo jednak, że po spektakularnym sukcesie na górze Karmel - kiedy w pewnym momencie Bóg objawił przez Eliasza swoją moc i wydawało mu się, że powinna nastąpić w jego narodzie jakaś przemiana - nie doszło do nawrócenia się Izraelitów, nic się nie stało.
Eliasz bardzo się załamał. Pokonał kapłanów Baala i miał prawo myśleć, że skoro tyle się napracował, nauczał, organizował życie religijne, Bóg uwieńczy to sukcesem. Ludzie jednak odwracali się od Pana i wysiłki Eliasza okazywały się bezskuteczne. Wydawało się, że cud pokonania bałwochwalczego kultu na górze Karmel coś odmienił, a tymczasem król go odprawil, królowa zagroziła smiercią. Czyż nie mogły wtedy rodzić się w nim myśli: Gdzież jest Bóg?"

(ks. Tadeusz Dajczer "Mocą wiary", s. 80-81)

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Tak łatwo utracić Jego obecność

"To przecież Bóg żywy. Tak łatwo utracić Jego obecność. On sam najlepiej wie, ile jest w moim życiu tych prawdziwych klęsk. Przecież każda Msza święta, która nie przynosi we mnie owoców, jest dla mnie jakąś porażką. A dla Niego, który tak bardzo mnie kocha i chce mi tyle dać, czym ona jest?"

(ks. Tadeusz Dajczer "Mocą wiary", s.80)

piątek, 1 stycznia 2010

Sprawiasz Mi radość

"W czasie Mszy świętej miałam wrażenie, że Jezus zachęca mnie, abym ofiarowała Mu dzisiejsze powroty do Niego. Wiadziałam, jak ubogie i nędzne są moje wysiłki i znaki miłości.

To, co Mi dajesz, przyjmuję nie jak od dorosłego człowieka, który ma coś do ofiarowania, ale jak od dziecka, które nic nie ma, jednak daje uśmiech, mały gest serca, mały kwiatek, który cieszy. Niech cię nie smuci ubóstwo twoich małych gestów miłości. Ciesz się, bo sprawiasz Mi radość, ofiarowując Mi je w prostocie i pokorze serca."

(Teresa Chomieniec MSC"Rozmowy z moim Panem", t.I, 2.12.1998)