"Kościół ziemski, świadomy, że nie posiada takiej mocy, by oddać Bogu należną Mu cześć w duchu i prawdzie (J 4,23), gubi się w adoracji Chrystusowej. Z Nim, przez Niego i w Nim kontempluje, adoruje, wysławia Boga. (...)
Chrystus, którego dotykamy we Mszy, dopełniający ofiary z czystej miłości w imieniu swego Kościoła, wznosi ku Ojcu adorację wszystkich. Adoruje w imieniu mnóstwa czystych duchów, od najniższych aniołów aż do najwzniośliejszego z serafinów. Trwa w imieniu nieprzeliczonej liczby wybranych, którzy przychodzą z wielkiego ucisku (Ap 7,14) i teraz otaczają tron Baranka z palmami w ręku (por. Ap 7,9). Adoruje w imieniu wszystkich wiernych na ziemi, którzy wśród mroków wiary z Nim, przez Niego i w Nim chylą się w pokłonie przed obliczem Boga Troistego. Przy Nim zaś Dziewica-Pośredniczka w zjednoczeniu ze swym jedynym Synem oddaje Ojcu chwałę uwielbienia wszystkich swoich dzieci.
Msza święta jest najwzniośliejszym aktem Kościoła pielgrzymującego. Dla każdego z nas jest to najważniejszy moment, w którym nasze życie osobiste zostaje podniesione do wartości nieskończonej przez zjednoczenie z hołdem czci, jaki składa Bogu Chrystus. Jest to chwila, w której Kościól ziemski, wznosząc się ponad swe codzienne troski, by zatonąć w kontemplacji Boskiej Trójcy, zmiażdżony podziwem wobec "Tego, Który Jest", chroni się do duszy swego Chrystusa. A tam, ukryty w Nim, adoruje i pogrąża sie w milczeniu: Silentium Tibi laus."
(Michał Maria Philipon OP "Trójca Święta i życie wewnętrzne duszy", 1937 r.,
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 250-251)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz