Wszystkie łaski, jakie zstępują od Trójcy Świętej na świat odkupiony, przechodzą przez Jego, Chrystusowe ręce. Zna je wszystkie. Zna nieskończoną tkliwość miłości Ojca do każdego z Jego dzieci. Dziękuje za nie w ich imieniu. Czyż bowiem nie są odkupionymi przez Niego członkami Jego Ciała (por. 1 Kor 12,27)?
Najmniejsza nawet łaska, wlana w życie, znajduje pełen wdzięczności oddźwięk w duszy Chrystusowej. My zaś w czasie Mszy świętej z Nim i w Nim mówić mamy „dzięki” Trójcy Przenajświętszej:
- za dobrodziejstwo chrztu, a potem – wychowania chrześcijańskiego, które uchroniło nas
od błąkania się daleko od Boga;
- za dobrodziejstwo tylu Komunii św. eucharystycznych, które dzień po dniu strzegły nas
dla Chrystusa;
- za dobrodziejstwo tylokrotnego przebacznia naszych nie kończących się upadków;
- za dobrodziejstwo cierpienia oczyszczającego i wyzwalającego;
- za dobrodziejstwo spotkania tylu osób, które dopomogły nam odnaleźć prawdziwą drogę,
prowadzącą do Boga;
- za dobrodziejstwa wszelkiego rodzaju, które ugruntowały nas w światłości i pokoju
Nieporuszonej Trójcy.
Chrystus-Kapłan składa Ojcu dzięki za wszystkie łaski, jakie były, są i będą udzielone Jego Kościołowi. Jest On żywym dziękczynieniem wszechświata, ponieważ w Nim, w Jego Osobie Słowa Wcielonego, skupiają się wszystkie formy dóbr stworzonych i całe bogactwo Trójcy Świętej. Dziękczynienie Jego w nieskończoność przewyższa wszystkie dary Boże. A my mamy się w Nim zagubić, jak gubi się kropla wody w kielichu ofiarnym.”
wyd."Flos Carmeli", Poznań 2002, s. 251-252)